Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

E-bilety w Warszawie: Miało być lepiej – wyszło jak zwykle? [FILM]

infotrans
13.04.2021 17:00
0 Komentarzy

Idea była słuszna – od 2 kwietnia pasażerowie Warszawskiego Transportu Warszawskiego mogą sami skasować e-bilet w telefonie.

Muszą tylko po wejściu do wybranego środka transportu zeskanować obecny tam kod QR za pomocą aparatu w telefonie. Jednak to wydawałoby się proste wdrożenie wywołało lawinę komentarzy i zalew apeli o szybkie zmiany. Dlaczego?

Pierwsza reakcja

E-bilet w Warszawie dostępny był już od pewnego czasu, ale do 2 kwietnia br. miał pewną wadę. Otóż trzeba było go kupować na bieżąco jako od razu skasowany. Od początku kwietna to się zmieniło. Teraz, wchodząc do środka komunikacji miejskiej, musisz e-bilet dodatkowo skasować skanując kod QR.

Bułka z masłem? Niekoniecznie.

Pierwsze zmiany Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie wprowadził po tygodniu funkcjonowania usługi.

„Reagujemy na głosy pasażerów – napisał na facebooku WTP i zmienił:.

– Od 9 kwietnia na zeskanowanie kodu QR w bilecie mobilnym jest 20 sekund.

– Po nieudanej próbie czas blokady skrócony do 3 minut.”

Jednak, jak można przeczytać w komentarzach pod tym postem, problemy nie zniknęły. Zdaniem niektórych pasażerów problemem jest … cały nowy system.

Lokalizacja kodów

Główny zarzut pasażerów to lokalizacja kodów – albo za wysoko, albo w różnych, niepowtarzalnych miejsca. Ponadto od razu pasażerowie zaczęli się skarżyć, że 10 sekund, które system daje na skasowanie biletu od momentu aktywacji to za krótko. Tym bardziej, że po jego upływie możliwość skasowania biletu blokuje się na 5 minut.

-„Kody można swobodnie zeskanować nawet z odległości 2-3 metrów. Tę czynność należy wykonać od razu po wejściu do autobusu, pociągu lub tramwaju, a w przypadku przejazdu metrem – przed przekroczeniem linii bramek lub wejściem do windy, czyli tak jak to trzeba zrobić z biletem kartonikowym – tłumaczyło się ZTM.

„Naklejki z kodami są umieszczone na pewnej wysokości aby nie były zasłaniane przez stojących pasażerów. Ich wielkość i umiejscowienie umożliwia także skanowanie kodu z większej odległości. Poza tym utrudnia to ewentualne jej uszkodzenie przez wandali”

Jednak po tygodniu ZTM zmieniło zdanie i zareagowało na problemy pasażerów – wydłużono czas na skasowanie biletu do 20 sekund. Blokada po nieudanym kasowaniu trwa teraz 3 minuty.

Natomiast pasażerowie dalej zwracają Zarządowi uwagę na problem z samym skanowaniem kodów w pojazdach i braku standaryzacji w rozmieszczeniu stacjonarnych kodów.

-„Gdyby się na spokojnie zastanowić, to pomysł WTP ma sens. Możliwość gromadzenia biletów pozwala kupić je zawczasu, by uniknąć potencjalnych kłopotów przy płatności, szczególnie w sytuacjach ograniczonego zasięgu. Ponadto, dzięki personalizowanej autoryzacji miasto może lepiej monitorować trasy pasażerów, optymalizując połączenia. Szkoda tylko, że w planowaniu pominięto kwestię samych pasażerów i ich wygody – pisze Piotr Urbanik w dobreprogramy.pl – „Drogie WTP, podrzucam rozwiązanie: jeśli już decydujecie się na kody QR, to chociaż zapewnijcie tyle naklejek, aby nie trzeba było walczyć o dostęp do każdej pojedynczej. Niech znajdują się na drzwiach, szybach i oparciach foteli, a wszystkim będzie żyło się łatwiej.”

Jak informuje Tomasz Kunert, rzecznik prasowy ZTM Warszawa, Zarząd cały czas analizuje wszystkie uwagi i nie wyklucza dalszych modyfikacji.

-„Rozważamy także dodanie naklejek z kodami w innych miejscach pojazdów” – zapowiada Tomasz Kunert.

W tym całym zamieszaniu podoba nam się postawa ZTM, które „nie chowa głowy w piasek” i próbuje znaleźć wyjście z tej całej sytuacji. Dokonano pierwszych zmian, ruszyła kampania informacyjna, przygotowano specjalny film. Powinno być lepiej. :

Komentarze