przez Piotrek » piątek, 6 października 2006, 19:48
GW
[size=150]Białostockie oblicze MAN-a[/size]
Miały być inne niż dotychczasowe: całkowicie niskopodłogowe, bezpieczne, wygodne, spełniające najbardziej surowe unijne normy. Sprawdziliśmy, czym nowe MAN-y wyróżniają się ze starego taboru białostockich spółek przewozowych
Na razie po naszych ulicach kursują tylko cztery takie przegubowce. Trzy w barwach Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i jeden we flocie Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. Przyjechały do nas kilka dni temu. Dotychczas korzystają z nich pasażerowie linii nr 10, 16 i 26. Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji przejechać się nowym MAN-em, pokazujemy go od środka.
Bezpieczeństwo i wygoda
Koniec pozapychanych i rwących bilety kasowników. Elegancki sprzęt sam wybije na blankiecie aktualną datę i godzinę. Bilety na razie pozostaną te same. We wnętrzu będzie ciszej, cieplej i... bezpieczniej. Bowiem w autobusie znajdują się trzy kamery - małe oczka umieszczone na sufitach naprzeciwko wejść. Obraz pokazywany jest na niewielkim monitorku przy pulpicie kierowcy. W razie jakiegoś zdarzenia może on szybko zareagować. Ponadto obraz jest nagrywany i przechowywany w pamięci komputera przez cztery dni. Poszkodowani mają więc szansę odnaleźć sprawców kradzieży lub dewastacji. Siedzenia może nie są jakieś ekstra wygodne, ale na razie czyste i schludne. Miejsc siedzących jest ponad 40, ale autobus jest dosyć pojemny. Jest dużo wolnej przestrzeni dla pasażerów stojących. W sumie zmieści się około stu osób.
- Myślę, że pasażerowie będą zadowoleni. Znam już takich, którzy nie wsiadają do autobusów innych marek, ale specjalnie czekają na przystanku na mojego MAN-a - opowiada kierowca Zygmunt Radkowski.
Informacja
Oprócz elektronicznych wyświetlaczy, które informują, jaką trasą kursuje dana linia oraz na których przystankach się zatrzymuje, będą również zapowiedzi głosowe przystanków. Będzie je słychać nie tylko wewnątrz, ale również na zewnątrz wozu. Dzięki temu nikt nie będzie mógł przegapić swojego przystanku.
- Ta funkcja będzie działała od poniedziałku, gdy wszystkie dane zostaną wgrane do komputera - wyjaśnia Radkowski.
Krążenie powietrza
- Teoretycznie autobus sam powinien utrzymywać w środku temperaturę 20 stopni Celsjusza - mówią kierowcy jeżdżący MAN-ami.
Ale w zimie na pewno przyda się ogrzewanie. Nawiewy są rozmieszczone w całym wozie, znajdują się nawet w miejscu, gdzie łączą się dwie części autobusu. W razie upałów pasażerów, niestety, nie ochłodzi klimatyzacja. Mogą liczyć jedynie na ręcznie otwierane lufciki - tych jest na szczęście sporo, bo 12, oraz trzy klapy w dachu, które otwiera automatycznie kierowca. Od słońca chronią przyciemniane szyby.
Ułatwienia dla inwalidów
To przyciski, które informują kierowcę, że niepełnosprawny chce wysiąść, niska podłoga przy wszystkich czterech wejściach, rozkładany podest, po którym bez trudu można wjechać do autobusu, składane podparcia pod rękę przy dwóch siedzeniach. Poza tym kierowca może obniżyć prawą stronę autobusu o 80 milimetrów dla wygody wsiadającego inwalidy.
- Tylko że najlepiej zasygnalizować to nam, zanim wóz się zatrzyma, bo po otwarciu drzwi nie możemy już tego zrobić - tłumaczy Stanisław Kawałko, kierowca KPK. - Najlepiej pomachać ręką.
Technika
Autobus został wyposażony w silnik Euro4, który spełnia najsurowsze unijne normy. Jest przyjazny dla środowiska, bo produkuje mniej spalin. Kierowca może w trakcie jazdy sprawdzić ciśnienie w oponach, a komputer pokładowy pokaże mu, jakie jest np. zużycie paliwa czy klocków hamulcowych.
- Miejsce kierowcy jest klimatyzowane, a fotel można dopasować i ustawić tak, by nie bolał kręgosłup - opowiada Kawałko.
Bo też w trasie trzeba spędzić kilka dobrych godzin. Sam autobus dziennie pokonuje około 300 kilometrów, jest w ruchu nawet 18 godzin.
***
Aktualnie w Białymstoku jest sześć a nie jak twierdzi Wyborcza cztery MAN-y. Trzy jak na razie dostał KPKM (#801, 803, 805) i KPK (#650, 651, 652). Siódmy przegubowiec stoi w Kielcach na targach.