Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Ruszył proces w sprawie morderstwa na lotnisku. W Lizbonie

infoair
03.02.2021 13:00
0 Komentarzy

Przed sądem w Lizbonie rozpoczął się we wtorek, 2 lutego, proces trzech pracowników Urzędu ds. Cudzoziemców i Granic (SEF), którzy w marcu 2020 r. na lotnisku w stolicy Portugalii zamordowali pasażera z Ukrainy.

Tragiczne przesłuchanie

Przedstawiciel prokuratury generalnej oskarżającej urzędników o umyślne doprowadzenie do śmierci Ihora Homeniuka, wskazał, że do zgonu mężczyzny, który przybył do Portugalii w celu poszukiwania pracy, doszło podczas przesłuchania w jednym z pomieszczeń na lotnisku.

Według prokuratury urzędnicy SEF z premedytacją pobili Ukraińca krótko po jego wylądowaniu na lizbońskim lotnisku. Mieli mu uniemożliwić wyjście z lotniska, twierdząc, że posiada nieaktualną wizę turystyczną, a następnie poddać brutalnemu przesłuchaniu, w efekcie którego zmarł.

W jednym ze sprawozdań dotyczących sprawy Homeniuka władze Generalnej Dyrekcji Administracji Wewnętrznej (IGAI), urzędu nadzorującego pracę SEF, napisały, że świadkami brutalnego morderstwa było kilkunastu urzędników SEF i osoby zatrudnione na lotnisku. Za współwinnego tragedii autorzy raportu uznali m.in. pielęgniarza, który widział związanego turystę w bardzo złym stanie fizycznym i nie zawiadomił policji.

W dokumencie IGAI napisano, że wewnętrzne śledztwo potwierdziło, że bezpośrednimi sprawcami śmierci Homeniuka są trzej oskarżeni funkcjonariusze SEF, “którzy złamali wszelkie zasady swojej pracy”.

W rezultacie śmierci Homeniuka, którego zmasakrowane i owinięte taśmami ciało znaleziono nazajutrz po przesłuchaniu na terenie lotniska, do dymisji podała się szefowa SEF oraz jej zastępca. Opozycja i część komentatorów domagała się też dymisji szefa MSW Portugalii Eduardo Cabrity.

Komentarze