Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Były pracownik WARS-u walczy o przywrócenie do pracy

inforail
22.02.2017 21:26
0 Komentarzy

Przed krakowskimsądem w wydziale pracy ruszył proces zwolnionego z WARS-u konduktora izwiązkowca, który domaga się przywrócenia do pracy i zadośćuczynienia zadyskryminację. Obserwatorem procesu jest Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

„Nasze zaangażowanie wynika z tego, że w naszej oceniew tej sprawie istotny jest wątek dyskryminacyjny za względu na przynależność idziałalność związkową pana powoda. Sąd będzie musiał zbadać, co było taknaprawdę powodem rozwiązania stosunku pracy ? te wskazane w wypowiedzeniu czydziałalność na rzecz poprawy warunków pracy pracowników spółki” ? powiedziałPAP przed rozprawą prawnik HFPC Jarosław Jagura.

Na prośbę HFPC Krzysztofa Bradlińskiego reprezentują przedsądem pro bono prawnicy z Kancelarii Wardyński i Wspólnicy.

Jak podaje HFPC, Krzysztof Bradliński przez wiele latpracował jako konduktor w spółce kolejowej WARS S.A. i był aktywnym związkowcemwalczącym o przestrzeganie praw pracowniczych w swoim zakładzie pracy.Wielokrotnie interweniował w kwestiach dotyczących zapewnienia konduktoromgodziwych warunków odpoczynku podczas postoju przed wyruszeniem pociągu wrelację powrotną. Konduktorzy m.in. musieli spać w nieogrzewanych wagonach, bezdostępu do prysznica lub toalety. Pracodawca nie chciał zaliczyć konduktoromokresu oczekiwania do czasu pracy i wypłacić dodatków za godziny nadliczbowe iprzepracowane w porze nocnej. Te nieprawidłowości potwierdziła kontrolaPaństwowej Inspekcji Pracy.

W 2016 r. Bradliński został zwolniony z pracy, couzasadniono m.in. tym, że użył stroju służbowego podczas demonstracji w obroniepraw pracowniczych, a także nagrywał rozmowy z przełożonym. Wcześniej wystąpiłz pozwem przeciwko swojemu pracodawcy o zapłatę dodatku za pracę w godzinachnadliczbowych i pracę w porze nocnej. „Mundur został uszyty przeze mnie,bo firma od 4,5-5 lat nie wyposażała nas w mundury, nie chciała także zwrócićkosztów uszycia. A nagrywałem osobę łamiącą prawo” ? mówił konduktor,opowiadając także o dyskryminacji go jako związkowca.

W pozwie do sądu pracy domagał się przywrócenia do pracy,ponieważ jego zdaniem wypowiedzenie umowy było nieuzasadnione i naruszałoprzepisy prawa. Później powództwo zostało rozszerzone o zarzuty dyskryminacji iżądanie zapłaty odszkodowania.

Na rozprawie pełnomocnik Krzysztofa Bradlińskiego podtrzymałżądania pozwu i wniósł o wydanie wyroku częściowego, dotyczącego przywróceniado pracy. Motywował go przewidywaną długotrwałością procesu oraz tym, że powódpo 30 latach pracy jako konduktor znalazł się bez środków na utrzymanie i niema innego zawodu.

Pełnomocniczka WARS SA wnosiła o oddalenie powództwa wcałości. Stwierdziła również, że materiał dowodowy nie pozwala na wydaniewyroku częściowego.

Sąd spytał strony o możliwość ugody. Pełnomocnik konduktoranie wykluczył takiej możliwości, wskazując, że kwestią kluczową jestprzywrócenie go do pracy. Pełnomocniczka pozwanego pracodawcy wykluczyłamożliwość polubownego załatwienia sprawy; powoływała się m.in. na „próbynacisku wywierane przez powoda na pracodawcę poprzez wiele instytucji inaruszanie dóbr pracodawcy”, które nie pozwalają na polubowne załatwieniesprawy. Sąd przystąpił do przesłuchiwania świadków. Proces będzie kontynuowany.


Komentarze