Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

Do pociągu: tak blisko, lecz tak daleko

infotrans
06.02.2017 20:57
0 Komentarzy

Galeria Metropolia w gdańskim Dolnym Wrzeszczu miała być integralnie powiązana z sąsiednią stacją kolejową. Osiągnięto to dzięki budowie dodatkowej kładki na peron SKM oraz budowie zupełnie nowej krawędzi peronowej. Niestety, te całkiem spore inwestycje są kompletnie niefunkcjonalne.

Zasypanie historycznego Stawu Browarnianego, enklawy zieleni w wielkomiejskiej dzielnicy, i postawienie na jego miejscu ogromnej galerii handlowej, w sąsiedztwie dwóch innych, było bardzo kontrowersyjną inwestycją. Teren, na którym powstała galeria, był prywatny; miasto mogło nań wpływać zapisami MPZP, jednak plan zagospodarowania zmieniano bez zastrzeżeń pod wskazówki inwestora. Po lipcowej powodzi wrzeszczanie skarżyli się, że zbiornik retencyjny w podziemiach galerii, który miał zastąpić w funkcji przeciwpowodziowej staw, ma zbyt małą pojemność.

Abstrahując w tym miejscu od słuszności budowy, miała ona w sobie ciekawy akcent kolejowy. Bezpośrednie sąsiedztwo węzłowej stacji Wrzeszcz (stają na niej wszystkie klasy pociągów od SKM po EIP) postanowiono nie zignorować, lecz wykorzystać, trochę wzorem Poznania i Krakowa, z tym, że we Wrzeszczu galeria nie miała zastępować budynku dworca (który stoi po przeciwnej stronie torów). Efektem byłą kładka nad skrajnym torem 501 prowadząca na peron SKM, oraz dodatkowa krawędź peronowa od strony galerii. Ta ostatnia dała unikalną w skali Polski funkcjonalność: tor 501 posiada na stacji krawędzie z obu stron, i zatrzymujące się tu EZT SKM otwierają drzwi z obu stron (co zresztą początkowo powodowało malowniczy efekt komputerowego „zawieszenia się” bardziej muzealnej części taboru PKP SKM).

Wydawałoby się, że na tak ruchliwej stacji kładka będzie tętniła życiem, tym bardziej, że jej rolą projektową było także zapewnienie najkrótszego dojścia z zachodniej części peronu do dolnowrzeszczańskiej części ul. Kościuszki. W rzeczywistości jednak ruch na niej jest znikomy. Przyczyna jest prozaiczna: kompletny brak informacji.

Jesteśmy w galerii handlowej, zaraz przy wyjściu na jedną z najważniejszych stacji Pomorza. Wydawałoby się, że wszędzie powinny być strzałki, linie i tablice kierujące na peron, a przy wyjściu powinna być kasa i informacja SKM. Tymczasem jedyny akcent kolejowy w galerii to parę (autor zauważył dwa) elektronicznych rozkładów jazdy. Są one do tego kompletnie kuriozalne: postawił je nie przewoźnik, a zarządca infrastruktury, spółka PKM, i widzimy na nich odjazdy autobusów z pętli przy dworcu oraz pociągów SKM, ale tylko tych, które ?zjeżdżają lub wjeżdżają na linię PKM. Ale to, że jest to ledwie znikomy procent oferty przewozowej dworca, nie jest w żaden sposób uwidocznione. Tym samym przyjezdna osoba zobaczy rozkład jazdy, w którym z  Wrzeszcza do Gdańska Głównego czy Gdyni Głównej odjeżdża jeden pociąg co ?godzinę lub dwie! Ani słowa o pociągach PR i PKP IC, ani słowa o ogromnej większości SKM, która w szczycie jeździ co 7 minut. Dezorientacja jest tym większa, że rozkład jazdy autobusów jest już kompletny (choć przecież nie mają one żadnego związku z linią PKM).

Z tym, że ta przyjezdna osoba na kładkę trafi tylko kompletnym przypadkiem ? po prostu trzeba wiedzieć, że ona tam jest, nie ma nawet cienia piktogramu (w każdym razie autor go nie zauważył), nie mówiąc o oznaczeniach słownych. W drugą stronę jest nie lepiej ? intuicyjna, najkrótsza droga z kładki przez galerię wyprowadza na ?parking podziemny (oznaczeń ponownie brak).

Oczywiście można powiedzieć, że galeria jest prywatna i to jej problem, że nie chce jej się przyciągać pasażerów. Nie chodzi też o to, by zastępować funkcjonalność budynku dworcowego po drugiej stronie torów (potoki pasażerskie największe są i tak od strony Górnego Wrzeszcza, czyli przeciwnej do galerii). Jednak w interesie operatorów działających na dworcu, a zwłaszcza SKM, powinno być dotarcie z ofertą do klienta galerii, jeśli już w niej jest ? ajencyjna sprzedaż biletów + prosta informacja (czy chociaż biletomat!) to raczej nie jest szczytowe wyzwanie inwestycyjne, na pewno mniejsze od budowy kładki. A już na pewno SKM powinna zatroszczyć się o pokazanie prawidłowego rozkładu jazdy ? choćby takiego, który uwzględnia ruch z peronu, na który jest wyjście z galerii. Bo najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że te „rozkłady PKM” pokazują włącznie pociągi, do których nie ma bezpośredniego dojścia z galerii?

Komentarze