Witamy na stronie Transinfo.pl Nie widzisz tego artykułu, bo blokujesz reklamy, korzystając z Adblocka. Oto co możesz zrobić: Wypróbuj subskrypcję TransInfo.pl (już od 15 zł za rok), która ograniczy Ci reklamy i nie zobaczysz tego komunikatu Już subskrybujesz TransInfo.pl? Zaloguj się

WWF: Najpierw walka z suszą – potem żegluga

infoship
04.05.2020 16:30
0 Komentarzy

Coraz większym problemem staje się w Polsce susza.Inwestycje w nasz system wodny, ograniczające ryzyko suszy i powodzi, powinnymieć priorytet przed inwestycjami w transport rzeczny – uważają eksperci.

MinisterstwoGospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej  przygotowało program, który wzałożeniu ma przywrócić żeglowność wód w Polsce. Jednak zdaniem ekspertówtrwająca susza może znacznie wpłynąć na te plany.

Zdaniem WWF

Organizacja WWF podała, że całkowita długość dróg wodnychróżnych klas to 3660 km, z czego tylko 208 km to drogi wodne IV-V klasyżeglowności (głębokość min. 2,8 m) o znaczeniu międzynarodowym. Dodatkowo stanwód w Polsce w dużej mierze utrudnia, a często uniemożliwia żeglugę śródlądową.

„Problem, który dotyka polskich rzek od wielu lat totakże niewystarczające zasoby wodne i niski poziom wód w cieplejszychmiesiącach, który często uniemożliwia żeglugę rekreacyjną, o transporcierzecznym nie wspominając” – czytamy w raporcie WWF.

„W naszych warunkach wodnych należy rozważyć przedewszystkim, czy żegluga rzeczna będzie nam się opłacać i jakie będą jej kosztyśrodowiskowe i społeczne. Bo zbudować żeglowne drogi się da, podobnie jak dasię zbudować metro z Warszawy do Gdańska. Przedsięwzięcia takie będą jednakogromnym kosztem ekonomicznym i przyrodniczym, a więc konsumpcją, która jestprzeciwieństwem inwestycji” – powiedział PAP hydrolog z SGGW dr MateuszGrygoruk.

„Tylko, czy budowa dróg wodnych, w tymmiędzynarodowych, to jest inwestycja, która nam się zwróci” – skomentowałnaukowiec. „A nawet – czy jest nam potrzebna, czyli po prostu – czy mamyco tymi planowanymi drogami wodnymi wozić – z Białorusi, Ukrainy czyskądkolwiek, np. przez Morze Czarne, w przypadku drogi E40” – dodał.

Co jest problemem?

Największy problem – wynika z raportu WWF – w rozwojużeglugi śródlądowej stanowi przygotowanie infrastruktury rzecznej. Wedługautorów 74 mld zł wyniesie sama tylko regulacja rzek, aby przystosować je dopełnienia funkcji dróg śródlądowych.

„Kolejne ok. 70-90 mld zł trzeba będzie wydać na etapierealizacji inwestycji, a potem samo utrzymanie całej infrastruktury będziekosztowało Polaków co roku kilka milionów złotych, o kosztach środowiskowych idegradacji obszarów wzdłuż rzek nie wspominając” – czytamy.

„W obecnej sytuacji klimatycznej nie możemy sobiepozwolić na inwestycje, które będą pogarszać naszą sytuację hydrologiczną”- powiedział Grygoruk.

„Obecnie doprowadzenie np. Wisły do stanuumożliwiającego żeglugę taborem wielkogabarytowym to są gigantyczne koszty, anie jest to rozwiązanie ani rentowne, ani obojętne dla środowiska, ani nawetprzyszłościowe” – ocenił.

Autorzy raportu WWF Polska policzyli wszystkie kosztyniezbędne dla funkcjonowania dróg wodnych, takie jak m.in podnoszenie mostów iprzygotowanie infrastruktury. „Całościowe koszty inwestycji będąkilkukrotnie wyższe i wyniosą 213 – 237 mld zł, a utrzymanie całejinfrastruktury co roku będzie musiało być dotowane” – napisano.

Ingerencja w przyrodę

W swoim raporcie naukowcy – Mateusz Grygoruk, Paweł Osuch iPaweł Trandziuk z SGGW oraz Ewa Jabłońska z Uniwersytetu Warszawskiego -wskazali, że budowa kanałów i spiętrzeń oznaczałaby poważną ingerencją nacennych przyrodniczo terenach. W kontekście np. drogi E40 trzeba byłobydostarczać tam olbrzymich ilości wody, przede wszystkim z Bugu. W miejscach,gdzie miałyby przebiegać kanały, żyje wiele zagrożonych i chronionych zwierząt- czytamy.

Konsekwencje takiej budowy mogłyby być bardziejdalekosiężne. „Woda z Bugu będzie służyła wypełnieniu kanału, którympopłynie żegluga śródlądowa. Jeśli obniżymy poziom rzeki, to mniej wody będziewpadać do Jeziora Zegrzyńskiego. Zbiornik ten jest jednym z głównych trzechgłównych źródeł wody pitnej dla Warszawy” – powiedział „KurierowiLubelskiemu” prof. Ignacy Kitowski z Instytutu Nauk Rolniczych PaństwowejWyższej Szkoły Zawodowej w Chełmie.

Grygoruk wskazał, że pobór wody z Bugu do celów eksploatacjikanałów w każdym z wariantów spowodowałby spadek średnio o 17,5 proc. czasutrwania wylewów rzeki oraz wzrost częstotliwości dotkliwych susz w regionieśrednio aż o 172 proc.

„W marcu Wody Polskie przyjęły program renaturyzacjiwód powierzchniowych, gdzie byłem członkiem zespołu odpowiedzialnym za rzeki.Obliczyliśmy, że renaturyzacja rzek w Polsce, obejmująca ponad 90 proc. z nich,kosztowałaby około 3 mld zł. Mamy więc gotowy program, który możemy wdrożyć,jeśli chcemy przeciwdziałać pogarszaniu się warunków wodnych już teraz” -powiedział naukowiec.

„Wdrożenie tego programu poza pozytywnymi skutkamiprzyrodniczymi pozwoli na ograniczenie ryzyka suszy oraz powodzi. Jeżeli niepodejmiemy takich działań, to za kilkanaście lat problem suszy będzie znacznewiększy” – dodał. (PAP)

Komentarze